Kolejne punkty!
Sobotni mecz z drużyną Błękitnych był tak zwanym meczem o 6 punktów,ponieważ wyprzedali nas w tabeli o 2 punkty i ewentualna wygrana pozwoliłaby nam wydostać się ze strefy spadkowej,dlatego każdy zawodnik po odprawie przedmeczowej trenera Miłosza Szewczyka był zmotywowany podwójnie.
Nasi wyszli w składzie :
W.Stary-B.Stary,Broszkiewicz,Kleszcz,Mikulski-,Michał Kita,Marcin Kita,Rajca,Mochel-Babicz,Łagos
Pierwsze pięć minut meczu to wysoki pressing oraz ataki z naszej strony,który przyniósł wyczekiwany skutek w postaci bramki. Piłkę do Koli zagrał Michał,który przyciskany przez rywala,musiał oddać strzał sprzed pola karnego swoją gorszą,prawą nogą.Uderzona przez niego piłka wpadła do bramki tuż przy słupku. Po strzelonej bramce dalej atakowaliśmy bramkę przyjezdnych. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał głową Maćka Broszkiewicza wylądował na poprzeczce.
5 minut później Błękitni doprowadzili do wyrównania,przeprowadzając swoją firmową akcję,czyli daleki wyrzut z autu w pole karnego na ich wysokiego kapitana,który głową z 5 metrów zdobył bramkę.
Około 20 minuty do głosu doszła pogoda. Zaczęła się potężna ulewa z wiatrem oraz drobnymi kulkami gradu. Przez ten czas na boisku nie wiele się działo. Ulewa ustała przed końcem pierwszej połowy i w tym czasie obydwie drużyny zdołały strzelić po bramce. Najpierw po podaniu ze skrzydła Maćka Łagosa i błędzie obrońcy w sytuacji sam na sam znalazł się Kola,który zdobył swoją drugą bramkę w meczu spokojnie pokonując bramkarza.
Błękitni odpowiedzieli 5 minut po naszej bramce. Błąd w środku polu popełnił nasz pomocnik,który stracił piłkę, goście przeprowadzili kontrę,który zakończyli strzałem z 20 metrów lobując naszego bramkarza.Kilka chwil po bramce sędzia odgwizdał koniec 1 połowy
2 połowa już nie obfitowała w bramki jak pierwsza. Więcej było gry w środku pola,jednakże gdy już jakaś drużyna stworzyła sobie sytuacji,to była to nasza. Błękitni praktycznie nie zagrażali naszej bramce. w 70 minucie ze skrzydła do środka zbiegł Karol Mochel i posłał prostopadłą piłkę w pole karne,które minęło wszystkich zawodników rywali i dopadł do niej Michał Kita, który strzałem "ze szpica" próbował pokonać bramkarza rywali,ten instynktownie ręką wybronił strzał, powstało zamieszanie które wykorzystał Michał dobijając swój strzał.Pod koniec meczu goście rzucili się do ataku, narażając się na nasze kontry, jedną z nich wykorzystał Michał,jednak znalazł się na minimalnym spalonym. Błękitni ten mecz mogli przegrać nawet wyżej,jednak z naszej strony raziła nieskuteczność. Pod koniec meczu zawodnik Błękitnych dając upust swoim negatywnym emocją,brutalnie sfaulował naszego napastnika Patryka Babicza,którego czeka dłuższa przerwa.
To już drugi raz po Tomku Stachowiczu,który do tej pory nie wrócił do gry w piłkę, kiedy to zawodnik z Krzeczowa w taki sposób fauluje naszego zawodnika,że ten zamiast koncentrować się na grze w piłkę, musi skupić się na swoim zdrowiu.
LZS POLANKA Nieszkowice Wielkie - Błękitni Krzeczów 3:2(2:2)
Bramki : Konrad Rajca 2x,Michał Kita
Po ciężkim meczu zdobyliśmy kolejne punkty,tym razem 3 i wyprzedziliśmy Błękitnych w tabeli,aktualnie zajmując 11 miejsce.
Za nami w tabeli jest jeszcze Orzeł Cikowice i Raba Niedary, z którą zmierzymy się w niedzielne przedpołudnie.
LZS POLANKA Nieszkowice Wielkie - Raba Niedary : Niedziela 3.04.2016 godzina 11:00
Zapraszamy!